Zastanawiasz się czasem, jak oni TO robią? Oni – blogerzy, dziennikarze, copywriterzy, których podczytujesz z ukłuciem zazdrości? Jak to się dzieje, że ich zdania układają się tak płynnie i rytmicznie, że leady intrygują od pierwszego słowa, a puenty punktują rzeczywistość ze snajperską precyzją? To talent, powiedzą niektórzy. Wrodzone flow, umiejętność snucia opowieści i żonglowania słowem dana nielicznym. Prawdą jest, że nie każdy napisze bestsellerową powieść. Pisanie na potrzeby internetu różni się jednak znacząco od kreowania literatury. Nie musisz być Dostojewskim, Hemingwayem ani Jane Austen. Tworzenia angażujących treści, którymi chętnie dzielą się internauci, można się nauczyć. Oto 5 zasad dobrego contentu.
Po pierwsze: pisz prosto
Ponieważ internet jest dynamicznym medium, masz niewiele czasu, aby zaintrygować. Internauci czytają zwykle tylko lead, a resztę tekstu jedynie skanują wzrokiem. Kwiecisty styl, nadmiar epitetów i zbyt długie zdania zniechęcają, bo sprawiają, że trudno zorientować się w temacie.
Zachowuj więc odpowiedni szyk wyrazów. Podmiot powinien znaleźć się blisko orzeczenia, najlepiej na początku zdania (Joanna Wrycza-Bekier, specjalistka od kreatywnego pisania, nazywa podmiot i orzeczenie parą królewską zdania, która, jak na królową i króla przystało, kroczy na przedzie), przysłówek blisko czasownika, zaimek – rzeczownika. Unikaj rzeczowników odczasownikowych, strony biernej i czasowników „być” oraz „mieć” – jak obrazowo określa ja Wrycza-Bekier, przypominają wampiry, które wysysają ze zdania dynamikę. Zdania pojedyncze przeplataj ze złożonymi, a wielokrotnie złożone rozbijaj na kilka krótszych.
Po drugiej: rozśmieszaj, wzruszaj, skłaniaj do myślenia…
Można 10 razy obejrzeć którąś z ostatnich reklam Allegro i za 11 ZNOWU się uśmiechnąć. Przedstawiane w nich historie bawią i wzruszają. Poruszają w nas jakąś delikatną strunę, która sprawia, że na moment się zatrzymujemy. Twój tekst nie może być czytelnikowi obojętny. Aby pozostawił podniesionego kciuka, serduszko albo komentarz, musisz wzbudzić w nim emocje. Najłatwiej wywołać śmiech, ale zaciekawienie, zdumienie, wzruszenie czy strach angażują odbiorcę równie mocno.
Po trzecie: bądź ekspertem
Eksperckie treści są w cenie. Pisz więc o rzeczach, które Cię interesują, i pogłębiaj swoją wiedzę w określonej dziedzinie. Teksty specjalistyczne należą do ponadczasowego rodzaju contentu – nie „starzeją się”, nie tracą na aktualności, co jakiś czas warto udostępniać je ponownie. Czytelnicy najczęściej dzielą się poradnikami typu know-how, raportami i case study oraz recenzjami. Tworzenie wartościowych treści wiąże się także z inną zaletą: buduje zaufanie konsumentów do marki, którą tworzysz.
Po czwarte: dołącz obraz
Najszersze zasięgi na Facebooku uzyskują posty zawierające obraz lub film. Zdjęcia czy grafiki nie tylko zwiększają atrakcyjność tekstu, ale i uwiarygodniają jego sens. Wpływają też na zrozumienie przekazu. Przykuwający uwagę obraz staje się zachętą do zapoznania się z treścią artykułu albo poradnika.
Po piąte: zadbaj o poprawność
99 ze 100 czytelników nie zauważy, czy poprawnie wydzielasz przecinkami zdania podrzędne. Ale zawsze znajdzie się ten jeden jedyny, który zauważy. I doceni. Kiedy już napiszesz tekst, nie publikuj go od razu. Zapisz plik na dysku i wróć do niego później: po godzinie, dwóch, następnego dnia. Ze świeżą głową wyłapiesz błędy, których nie widzi się w trakcie pisania i świeżo po napisaniu.